Spacer po Grenadzie

Granada, a w Polsce częściej nazywana Grenadą to miasto leżące w Andaluzji, którego nie sposób nie zwiedzić będąc w Hiszpanii. Jest jedną z najważniejszych miejscowości turystycznych w tym kraju. Słynie z pięknego położenia, bogactwa zabytkowego i malowniczych krajobrazów.

Nawet, jeśli mamy tylko jeden dzień na zwiedzanie Hiszpanii, to Grenada jest najlepszym do tego miejscem. Tutaj, na obrzeżach Europy, kultura Starego Kontynentu przenika się ze światem orientalnym, tworząc egzotyczną mieszankę. Kto nie widział Grenady, ten niczego nie widział, jak powiada hiszpańskie przysłowie.

Od czego więc warto zacząć podziwianie perły Andaluzji? Od Alhambry, warownego zamku zbudowanego przez dynastię Nasrydów. Jest on uważany za arcydzieło architektury arabskiej. Jeśli ktoś wybierze się do Granady na początku roku, to 2 stycznia usłyszy rozchodzący się z pałacu odgłos dzwonów. Do dziś w ten sposób mieszkańcy świętują zdobycie twierdzy przez Królów Katolickich w 1492 roku, po prawie 800 latach panowania islamskich władców. „Czerwona Wieża” składa się z kilku dziedzińców oraz licznych bogatych w przepych komnat, wszystkie przyozdobione są baśniowymi ornamentami i mozaikami. Według wielu najpiękniejszym punktem Alhambry jest Dziedziniec Lwów, gdzie fontannę wspiera 12 rzeźb lwów.

Miejsce to jest uważane za przykład najdoskonalszego zdobnictwa mauretańskiego. Do dziedzińca przylegają 4 sale, m.in. Sala Dwóch Sióstr, która zdobyła swą nazwę dzięki dwóm jednakowym płytom marmurowym w podłodze, czy Sala Abencerragów z kopułą w kształcie gwiazdy. Ogrody Alhambry to mały raj na ziemi z bogatą fauną, zielonymi labiryntami i relaksującym szumem wodospadów. Twierdza została w 1984 roku wpisana na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.

Po Alhambrze czas wspiąć się na wzgórza Albaycin, a na nich ujrzymy dawną dzielnicę arabską z wąskimi uliczkami, białymi domami i pełnymi przepychu rezydencjami. Tutaj życie biegnie wolniej, bez miejskiego zgiełku, a odpocząć możemy na urokliwych placykach, podziwiając okolicę. Jeśli doskwiera nam głód, skuśmy się na hiszpańskie tapas w jednej z przytulnych knajpek. Tapas to niewielkie andaluzyjskie przekąski zazwyczaj podawane do napojów. Aby ugasić pragnienie, warto spróbować Tinto de Verano – wino zmieszane z cytrynową Fantą. Zwiedzając Albaycin, na pewno natkniemy się na cuevas, domki wykute w skale, które zamieszkują Cyganie. Wieczory tutaj odbywają się pod znakiem flamenco wykonywanego przez pełne ekspresji cygańskie tancerki.

Będąc w Grenadzie, mamy też niepowtarzalną okazję zwiedzić… Maroko. U stóp Albaycinu mieści się dzielnica Calle Calderería, zwaną Małym Marokiem. Znajdziemy tu wszelakie ozdoby, biżuterię, fajki wodne, chustki, zestawy do picia herbaty i masę innych produktów pochodzenia marokańskiego. Jeśli mamy ochotę na coś słodkiego, to na pewno skuszą nas liczne cukiernie oferujące bardzo słodkie, jak przystało na arabską kuchnię i aromatyczne łakocie.

Grenada to niekończące się zwiedzanie, jeśli jednak mamy ochotę poleniuchać, to zaledwie godzinę drogi od miasta czeka na nas piękna śródziemnomorska plaża, a do tego malowniczy krajobraz gór Sierra Nevada.